Oto mail, który otrzymaliśmy:
Podsumować odbyte praktyki krótko, bez bawełny i szczerze? Na pewno ani razu nie robiłem nikomu kawy. ;-P
Miałem za to dobrą okazję podpatrzeć jak funkcjonuje agencja interaktywna. Ale przecież nie tylko podpatrywałem. Tak jak mi obiecano – od samego początku byłem zaangażowany w tworzone przez Eura7 projekty. Czasami wyszukiwałem potrzebne informacje, najczęściej jednak kombinowałem z kreacją. Najlepsze, że widziałem jak bazgranina na kartce papieru zmienia się w stronę internetową.
Niezależnie od tego, czym się zajmowałem, cały czas mogłem liczyć na pomoc i krytykę pracowników firmy. Obie się przydały, choć bardziej ta druga, bo nic nie jest bardziej motywujące, niż „napisz to raz jeszcze” ;-P Naprawdę miałem szansę sprawdzenia się w nowych zadaniach, nauczenia się całkiem nowych rzeczy i wykorzystania kilku starych, których nauczono mnie gdzie indziej.
Jak widać – superlatywy są mało oryginalne. ;-P Odbyty staż miał jednak i wady: ósma rano, przynajmniej dla mnie, to nie najlepszy czas na bycie kreatywnym, a kawa powinna być refundowana przez szefostwo.*
* – firmowa kawa oraz herbata stoją dumnie na półce w kuchennej szafce, można z nich korzystać do woli ;-)
Dziękujemy Błażejowi za zaangażowanie i mnóstwo ciekawych rzeczy, które wykonał dla Eura7 w trakcie praktyk. Bardzo prawdopodobne, że jeszcze się spotkamy. Kiedy? Będziemy o tym informować. ;-)